wtorek, 16 lipca 2013

Czuję się jak na wakacjach. Jak na przymusowym urlopie. Czasem myślę, że w poniedziałek wstanę rano i pójdę do pracy, a czasem, że to wszystko to był tylko sen. Nie było żadnej pracy, nie było zielonych boksów, nie było wkd. Nie było nic. Żyję trochę jak w transie.
Chyba nigdy nie pomyślałabym, że tak będzie wyglądał koniec. Nie pomyślałabym, że starczy mi sił, by wstać, trzasnąć drzwiami i wyjść. Czy jestem z siebie dumna? Chyba tak. Chyba jednak jestem dumna i podświadomie wiem, że dobrze zrobiłam, dobrze, że trzasnęłam tymi drzwiami.
Tylko zastanawiam się, czy wiedzą jeszcze kim była Monika D.? Czy kiedykolwiek była?
Pomyślałam, że dobrym pomysłem będzie umieszczenie tu czegoś 'mojego'. Tego, co mnie dotyczy i co dla mnie ważne. Nie samymi książkami człowiek żyje;) Więc pomyślałam, że warto wrzucić tu kilka zdjęć związanych z moim życiem i tym, co mnie określa.

Zaczynamy!

Mam swojego Łukasza, każdy powinien takiego mieć. Nasz związek najlepiej opisuje fragment piosenki Myslovitz. 'Został sam, więc wzięłam go. Szczęścia było więcej.'


Marynin.
Miejsce mojego życia. Czasem znienawidzony (najczęściej), lecz jednak trochę bliski. Trochę mój.


Maniek.
Pan Kot zwany Mańkiem. Pan(i) Kot rządzi naszym życiem. Lubi stać i patrzeć, jak ja stoję i trzymam drzwi. Lubi wyjść drzwiami, a wejść oknem. Lubi o 4 nad ranem poganiać się z gumką do włosów, lub wejść do jedynego pomieszczenia w całym domu, które jest akurat zamknięte.
Jak to trafnie ktoś kiedyś napisał 'Pies ma pana, a kot sługę.'


Powroźnik.
Zdecydowanie moje miejsce na świecie. Jeśli miałabym iść i nie wrócić- najpewniej podążyłabym w kierunku Powroźnika.



Pocztówki.
Uwielbiam pocztówki i staram się prosić wszystkich ludzi wkoło, żeby mi je wysyłali.


Grzegorz Turnau.
Drugi po Łukaszu najważniejszy mężczyzna w moim życiu. Uwielbiam go bezgranicznie.