Kiedyś znalazłam piękny cytat. Z tego, co pamiętam, było to
grono, portal społecznościowy, dzisiaj już zapomniany, a nawet nieistniejący.
Były tam różne grupy i ja zapisałam się do grupy ‘Cytaty z książek’. Czytałam
cytaty, które moi współgronowicze uważali za ładne, śmieszne, smutne, zależnie
od nastroju, codziennie można było znaleźć nową dawkę cytatów. Oczywiście,
obiecałam sobie, że kiedyś wszystkie te cytaty pospisuje i przeczytam książki,
z których owe cytaty pochodzą. Jednak jak to często bywa, zawsze coś mi
przeszkadzało, a to miałam coś do nauki, a to trzeba było przeczytać lekturę
itp., itd. Jeden z cytatów szczególnie zapadł mi w pamięć, jednak było to
jeszcze jak chodziłam do liceum, więc chcąc nie chcąc przez te wszystkie lata
został wyparty z mojej pamięci. Jaka była moja radość, gdy założyłam profil na
lubimy czytać i w trakcie przeglądania profili różnych ludzi.. znalazłam go.
Tak! Postanowiłam, że to musi być jakiś znak, wśród tylu ludzi akurat ten
cytat?! No i tak się złożyło, że wymieniłam się na tę książkę. Na książkę
‘Białe jabłka’. Czego oczekiwałam po tej książce? Spodziewałam się, że znajdę w
niej wielką miłość, poświęcenie, rozstanie, tęsknotę. No i znalazłam. Jednak
nie tego chciałam, to, co znalazłam.. rozczarowało mnie. Okazało się, że jeden
cytat może bardzo zmylić człowieka, że jeden cytat książki nie czyni, co
wiedziałam od zawsze, a jednak tak naiwnie dałam się na to złapać! Tak podle
zostałam oszukana.
‘Zawsze jest coś, o czym muszę ci niezwłocznie donieść,
Vincencie. Zawsze coś ważnego: niuans, gest, dźwięk, wspomnienie, widok,
anonimowa tablica nagrobna z czarnej stali na miejskim cmentarzu, klucz ptaków
na niebie widziany z okna gospody Hansy’ego, jedzący obiad mężczyzna i jego
ograniczony umysłowo syn, którym przyglądaliśmy się tego dnia, zapach
pocałunku, miłosne westchnienie, pot na twoich dłoniach, łzy na moich
policzkach, aromat kawy unoszący się w cukierni ‘AIDA’, ten białoszary oddech w
zimowy wieczór. Zawsze jest coś ważnego, o czym natychmiast muszę ci
powiedzieć. Bo jesteś niezbędny, bo jesteś mój, bo rozumiesz – bo tchnąłeś w
moje życie nowe życie. Jest tak wiele przyczyn. Dziękuję Bogu za Ciebie.’
Cytat jest piękny, choć nie robi na mnie już takiego
wrażenia jak kiedyś. Wydoroślałam? Dojrzałam? Nie wiem. Nie chciałabym nikogo
obrazić, jednak książka okazała się po prostu.. głupia. Podeszłam do niej z
wielkimi oczekiwaniami. Może za wysoko postawiłam poprzeczkę? Może nie jestem
na tyle wyjątkowa, by odkryć czar tego utworu. Może kiedyś, pięć lat temu
powinnam przeczytać tę pozycję, może wtedy zachwyciłaby mnie tak samo, jak ten
cytat. Teraz jednak nie potrafię powiedzieć o czym była ta książka. Nie
potrafię powiedzieć po co ktoś ją napisał, a może nie ktoś, tylko Pan Caroll.
Jedno wiem na pewno – nie sięgnę po żadną książkę tego autora. Zwyczajnie
szkoda mi na to czasu.
Dla każdego coś innego - ja Carrolla lubię :) Szczególnie "Kości księżyca", "Zaślubiny patyków" i "Muzeum psów" :) No ale skoro nie chcesz go więcej czytać to już nic nie mówię :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam niestety jeszcze nic tego autora, ale chętnie to zmienię i sięgnę po jakąś jego pozycję:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)